Choinka dla małej
Tata mówi:
– Nie.
I mama mówi:
– Nie.
Nie ma choinki. Nie będzie choinki.
Tata nie ma roboty, tata nie zarabia. Mama nie może kupić.
Nie ma tata pieniędzy, nie ma mama.
A brat poszedł do wojska. A brat im kupował, ale teraz duży brat poszedł do wojska.
Tata mówi:
– Ty też już duży.
A on był zadowolony, że teraz już duży. Zadowolony, że duży i silny. Ale choinka wesoła i ładna. No i prosi:
– Kup, tatu.
Ale tata mówi:
– Nie.
Co robić? – Co robić?
Myśli:
„Co tu robić? Ja duży, ale siostra mała. A choinka ładna i wesoła. Ja duży, ale siostra moja mała”.
Ano, dostał od wuja 20 groszy – nie wydał. Dostał na kino 30 groszy, nie był w kinie – nie wydał. Dostał od babci 20 groszy – nie wydał.
Już ma 70 groszy. Mało zebrał na choinkę.
Ale robi różne takie z papieru, a mama i siostra pomaga. Razem robią na choinkę.
Już kupił papier kolorowy i pierniki. Już kupił świeczki czerwone i zielone.
I dostał 10 groszy, i na ulicy znalazł 5 groszy. Liczy, ile wydał, ile ma.
To był biedny chłopiec.
Biedna to była rodzina.
I już Boże Narodzenie.
I choinka jest. Mała, ale jest. I palą się świeczki, i wiszą pierniki i ozdoby, i dwa jabłka podzielili.
Wesoło.
A on potem leży w łóżku. Nie – on nie ma łóżka. Leży on na kanapie i tak myśli:
„Dorosły brat dla mnie choinkę robił, kiedy byłem mały. A teraz brat w wojsku. Więc teraz ja”.
I mówi do małej siostry:
– To twoja choinka, bo ja już jestem duży. Dać ci jeszcze piernik?
A siostra mówi:
– Tak.
Dał.
Stary Doktór